sobota, 4 lutego 2012

Rozdział 5

 Siedziałam w pokoju Lou, a on podpisywał papiery z Klarą. Do sypialni wszedł Zayn.
- What the fuck ?
- Zamieszkam z Wami. - rozpromieniłam się. Zayn akurat popijał wodę, a gdy to usłyszał wypluł ją na podłogę.
- Wiem, że u Lou jest syf, ale z myciem podłogi chyba sobie sam poradzi...
- A-ale cz-czemu?
- No jeśli tak Ci zależy na tym myciu podłogi...- próbowałam zmienić temat.
- Nie o to chodzi. Nie masz swojego domu?!- wtedy poczułam wyrzuty sumienia. Niszczę im beztroskie życie... Teraz nikt nie będzie mógł chodzić nago i wgl. Tomlinson wziął mnie z litości. No bo gdzie miałam się podziać?
- Sorry... Lilly co jest nie tak? Proszę, powiedz mi, bo ja nie czytam w myślach. - zaczął od początku Malik. Tym razem mówił spokojnie, ale nadal był zszokowany.
- Jak Klara się dowiedziała o wczorajszych wydarzeniach ..., o tym, że nie jestem córką Dorothie- mówiłam przez płacz- wygoniła mnie z domu. Miałam nie wielki wybór. Albo Lou będzie moim opiekunem, albo będę w domu dziecka.- zapadła cisza. Zayn się tego nie spodziewał.
- Nie mów teraz reszcie. Dowiedzą się od nas oficjalnie.- chłopak na to skinął głową i minął się z Marchewą w drzwiach.
- Malutka, przeprowadzamy się! - poruszał zabawnie brwiami Lou.
- Tatku, masz jakieś pudełka?- uśmiechnęłam się. Tomlinson spojrzał na coś w korytarzu.- A więc już o tym pomyślałeś. Brawo! Moja obecność dobrze wpływa na Twoje myślenie.
- Nie opieprzaj się młoda ! Do roboty ! - klasnął w ręce, a ja podniosłam tyłek i skierowałam się w stronę swojego byłego domu, ale Lou mnie zatrzymał.
- A oni to co ?
- No to powiedzmy im. - tryskałam energią. Tak się cieszyłam, że nie będę już musiała patrzeć w twarz Klarze. Chłopcy siedzieli w salonie i oglądali tv.
- Chłopaki ! Mamy nowego lokatora !- wydarł się Louis.
- Znowu przyciągnąłeś jakiegoś sierściucha ?- powiedział z odrazą Nialler, a ja wybuchłam śmiechem.
- Zdarzy mi się nie ogolić nóg, ale odrazu sierściuch ?- zażartowałam. Nagle wszyscy patrzeli na mnie ze zdziwieniem. Z nich czterech tylko Zayn był z tym oswojony.- Zamieszkam z Wami. A teraz się cieszymy !
- A ja mam kolejne dziecko... - Lou spojrzał na Hazzę.
- Ale Lilka to co innego. Ona nie jest Twoją żoną. Ja jestem Twoim mężem, a ty masz się mną opiekować. Lilly, ty będziesz naszym dzieckiem. - bredził Loczek.
- OMG, jestem dzieckiem pedałów!- wszyscy się roześmiali po czym pomogli mi z przeprowadzką.
   Gdy byłam w swojej dawnej sypialni przyszedł do mnie Niall.
- Musimy porozmawiać.- powiedział stanowczo. Nie miałam pojęcia o co mu chodzi.
- O czym ?
- O tobie. Lilly, 15 listopada 1994 roku mojej mamie urodziły się bliźniaczki, jednak powiadomiono ją, o tym że nie przeżyły porodu.- Boże. Ja się urodziłam 15 listopada 94, ale to pewnie zbieg okoliczności. Przecież ja nie mam siostry.
- Ty jesteś podobna do mojej mamy.
- Niall, urodziłam się tego dnia, ale...- zrezygnowałam. Gdybym zaprzeczyła sama bym się oszukała.- Kiedy mogę poznać Twoich rodziców?
- Przyjadą za dwa tygodnie. Powiedziałem im już o tym, że jest prawdopodobieństwo, że jesteś moją siostrą.- wyszedł, a mi w głowie plątały się trzy słowa - O MÓJ BOŻE.
         
       Nadszedł dzień rozpoczęcia roku szkolnego. Amy oznała lekkiego szoku, jak dowiedziała się o wszystkim od Klary, ale to niic... Przyzwyczai się. W klasie jestem z Blondi i Loczkiem. Lou jest z resztą, bo dziecina kiblowała...
     Po lekcjach  każdy się zajął sobą. Ja akurat pisałam z Martą, koleżanką z Polski, gdy wywołał mnie krzyk Loczka. Gdy weszłam do jego pokoju zaniemówiłam, tak jak wszyscy.  W jego laptopie zobaczyłam moje... nagie zdjęcie, ale to nie byłam ja. Tamta miała sztuczne cycki i tonę tapety na twarzy.
- Lilly. Do po-ko-ju ! W tej chwili ! - rozkazał Lou.
- Lepiej będzie jak pójdzie z nami Horan. - szepnęłam. Niall ruszył za nami. Gdy już usiedliśmy na łóżku w moim pokoju Lou zaczął.
- W.T.F. ?
- Ja nie jestem dziwką ! Nialler, to pewnie ona, nasza siostra ! - tłumaczyłam się.
- Napewno. - przytaknął Blondyn.
- O czym wy mówicie ?- jęknął Lou, a ja z Niall'em mu wszystko opowiedzieliśmy. Teraz wszystko jest jasne. Nazywam się Lilly Horan, moja siostra zaginęła i teraz  jest dziwką. Co tak naprawdę wydarzyło się w szpitalu nikt nie wie, ale nie wnikajmy. Ważne, że znalazłam swój dom. Muszę jeszcze poznać moją siostrę bliźniaczkę. Dam radę !
_________________________________________________________________________________
Dzięki Ci Aluu! You are number one ! Dzięki tobie mój blog był dzisiaj wyświetlony 50 razy! to jest rekord w porównaniu z np. środą. Jakby co to akcja się rozgrywa w 2010 roku.

2 komentarze:

  1. Nie ma za co.Oryginalny pomysł.Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny. . . kurde zabrakło mi słów ;]. Powiem tylko : Świeeeetny ! :D .

    OdpowiedzUsuń