niedziela, 23 grudnia 2012

Uwaga.


Założyłam nowego bloga. Tym razem to zwykłe opowiadanie , ale mogą pojawic sie chłopcy z 1D.
Na początku chciałam zdobyc nowych czytelników i zacząc przygode z pisaniem od nowa, ale nawet nie wiecie jakie to jest cieżkie : D
W każdym razie wpadajcie na bloga. jest już prolog i 1 rozdział. Sama jestem z siebie dumna, bo mam świetny pomysł na te opowiadanko. Zapraszam
change-your-life-real-madlene.blogspot.com
P.S. To jest pisane z drugiego konta.

środa, 18 kwietnia 2012

Rozdział 32 - Ostatni i Prolog

3 czerwca - piątek
   Zagraliśmy już 7 koncertów, ale to ten pierwszy był wyjątkowy. Dzisiejszy dzień był pierwszym wolnym od rozpowczęcia trasy. Teraz balowaliśmy i odpoczywaliśmy w Nowym York'u. Razem z dziewczynami postanowiłyśmy tego dnia wyybrać się na zakupy. Wyszperałyśmy kilka fajnych ciuchów i wróciłyśmy do hotelu. Chciałam wejść do pokoju mojego i Louisa, ale to kogo zobaczyłam przed drzwiami znacznie mi w tym przeszkodziło. Otóż z naszego pokoju wychodziła Eleanor cała w skowronkach. Już wiedziałam co się działo podczas mojej nieobecności w pokoju. Szybko odwróciłam wzrok od tej szmaty i pobiegłam się przejść do pobliskiego parku. Siedząc na ławce postanowiłam zadzwonić do mojego brata.
***********************************************************
                                              Pamiętnik Niall'a
    Właśnie Selena opowiadała mi o tym co zrobił ten debil, Louis. Szkoda mi było Lilly, chciałem do niej zadzwonić, ale ona mnie wyprzedziła.
- Niall... Przyjdź do tego niedalekiego parku. Siedzę obok fontanny.
- Zaraz będę. - przeprosiłem Sel i pobiegłem do mojej siostry. Zastałem ją w okropnym stanie. Cała się trzęsła i płakała. Przeszła to już drugi raz i to o dwa za dużo. Podałem jej chusteczki i mocno przytuliłem.
- Przecież tydzień temu mi się oświadczył... Jak mógł ? - jakąś godzinę próbowałem ją uspokoić i mniej więcej mi to wyszło.
- Muszę zrobić coś szalonego. Muszę się oderwać od tego świata. - Bez zastanowienia znalazłem nr. telefonu do firmy, która dysponuje skokiem na bandżi. Poprosiłem żeby zarezerwowali nam dwie liny obok siebie. Wróciliśmy na chwilę do hotelu. Wziąłem z pokoju Lou rzeczy Lilly, a ona poszła się przebrać w spodnie i T-shirt. Przecież nie wypada skakać na bandżi w sukience.
                                                      *   *   *
Czytając słuchaj tego : http://www.youtube.com/watch?v=LQeM3YCQh6s&feature=related
    Dwaj kolesie przymocowali nas do lin. Gdy mieliśmy skoczyć Lilly powiedziała:
- Gdyby coś poszło nie tak, powiedz reszcie, że ich kocham. Louisowi... też. Bo to prawda. - przytaknąłem i trzymając za rękę moją siostrę skoczyliśmy. To było magiczne uczucie, które trwało dość krótko, bo po kilku sekundach zauważyłem, że lina Lilly się urwała. Nie miałem już sił żeby samemu utrzymać długowłosą. Jej ostatnie słowa brzmiały tak:
- Kocham Was ! Nie skrzywdź Seleny i reszta tak samo ! - to było straszne widzieć, jak Twoja siostra traci życie. Nie przeżyła upadku. Zbyt duża wysokość. Przygryzłem wargę i pomyślałem: " I tak skończyła się jej walka z rzeczywistością..."

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
                                                   Prolog (Pamiętnik Louis'a)
   Najważniejsza osoba w moim życiu umarła właśnie przeze mnie. Zdradziłem ją... Poraz drugi. Tak bardzo tego żałuję, ale czy jest odwrót ? No właśnie... Ehh... Gdybym mógł cofnąć czas... Jeszcze pożegnaliśmy się w takich okolicznościach... Dzisiaj minął już miesiąc od jej śmierci. Pochowaliśmy Lilly w Londynie.
   Wziąłem szampana, dwa kieliszki i ruszyłem na cmentarz. Postawiłem kieliszki na nagrobku i otworzyłem szampana. Nalałem napój i usiadłem na ławce rozmawiając z Lilly. Słyszałem, a raczej bardziej czułem jej słowa: "Kocham Cię, wiem że żałujesz". Teraz wszystko wydawało się być takie... spokojne. Nie odszedłem z One Direction, bo wiem, że Lilka by tego nie chciała, tak samo dziewczyny nie skończyły One Step. Nie mają nowej liderki. Teraz już poprostu słuchają głosu serca, chociaż może słyszą Lilly, tak jak ja... Tego już nie wiem. Jednego jestem pewien. Eleanor zniszczyła moje życie. Wypowiedziałem cicho:
- Kocham Cię Lilly, przepraszam. - i wyszedłem z cmentarza.
________________________________________________________________________
O Boże ! Poryczałam  się kompletnie ! Mam całą mokrą klawiaturę... Ostatni wpis zadedykuję wszystkim czytelniczko, a szczególnie moim kochanym One Step. Chciałabym Wam podziękować za te wspaniałe niecałe trzy miesiące. To jest mój pierwszy i napewno nie ostatni blog. Teraz będę pisać razem z Dusią bloga o 1D : dusia-i-madzia.blogspot.com/ oraz samodzielnie piszę bloga o The Wanted: replace-your-heart.blogspot.com . Dziękuję jeszcze za komentarze i odwiedziny, a jest ich ponad 4. 200 ;))
Jakby co, to mój tt : @TheCzekolada1D , a to moje gg :10914784
Dziękuję za wszystko ! Odwiedzajcie moje blogi ;**
TheCzekolada - Madzia ;**

wtorek, 17 kwietnia 2012

Rozdział 31

                                                     Pamiętnik Lilly
                                            3 miesiące później...
8 marca - wtorek
- Louis ! Boli ! Pomocy ! - darłam się w oczekiwaniu na karetkę.
- Musisz wytrzymać. - Lou trzymał mnie za rękę, a łzy mu ciekły mu po policzkach bardziej niż mi.
- Albo ja, albo dzieci umrą ! Czułam, że coś jest nie tak!
- Nawet jeśli... to ja i tak umrę z Tobą. - ścisnął jeszcze mocniej moją dłoń. Chciałam mu powiedzieć, żeby został, zajął się dziećmi jeśli przeżyją, ale nie miałam już sił. Po chwili przyjechała karetka.
                                                               * * *
   Obudziłam się w szpitalu. Obok mojego łóżka siedział Louis. Płakał. Jak na niego patrzałam serce mi się krajało. Dlaczego zawsze musi być tak? : Jest dobrze ,a nagle wszystko się wali. Taka jest sprawiedliwość tego świata? Każde szczęście musi kończyć się klęską ?
- Umarły. Nasze dzieci umarły. - rozpaczał Louis.
- Połóż się obok mnie. - jak powiedziałam, tak też zrobił. - Louis. Nie każdemu się udaje. Zrozum, tak już nasz los. Tak poprostu już miało być. Los każdego człowieka gdzieś już jest od dawna zapisany, a my jesteśmy "aktorami" przedstawiającymi tą powieść. - Lou mnie tylko przytulił, a ja poczułam ciepło jego łez.
**************************************************************************
                                                      Narracja trzecioosobowa...
   Nadszedł Maj. Lilly i Louis z czasem pogodzili się z utratą bliźniaków. Selena po śmierci babci wróciła do Londynu, jest szczęśliwa z Nialler'em oraz dołączyła do One Step. Ten oto zespół nagrał płytę i mają prawie 2 mln fanów na facebook'u. One Step, One Direction i Daniela (to on wygrał konkurs) czeka trasa konsertowa po USA.
***************************************************************************
                                                        Pamiętnik Lilly
27 maj - piątek
    Czułam jak nerwy mnie zżerają. Z resztą nie tylko mnie, ale całą resztę. 1D niby są w tym doświadczeni, ale i tak nieźle się denerwowali przed koncertem. Krzątałam się po garderobie, wychodziłam do jakiegoś magazynu zapalić z Zayn'em za co oberwało mi się od Louis'a.
    Nadeszła 20:00. One Step miały zaśpiewać pierwsze. Ubrane w śliczne sukienki na scenę wyszłyśmy w ciemnościach. Gdy Alice zaczęła śpiewać "Come back" błękitne i fioletowe światło skierowano na nią. Później była kolej Anne, a wtedy to reflektory skierowano na nią, ale włączono też dodatkowe światełka ,dzięki którym reszta zespołu była lekko oświetlona. Następnie refren. Dużo świateł zabłysło, a ja nareszcie zrozumiałam jakie mam szczęście. Wszystkie świetnie się bawiłyśmy, ale niestety po kilku piosenkach była kolej Daniela, który zaśpiewał dwa covery. Publiczność była zachwycona, ale największe krzyki było słycha, gdy rozpoczęło się główne show czyli koncert 1D. Obserwowałyśmy przebieg koncertu zza sceny, gdy nagle podszedł do mnie Paul.
- Louis prosił żebyś wyszła na scenę, gdy tylko zacznie śpiewać swoją zwrotę "Moments". - ja tylko przytaknęłam i rozmyślałam co też ten Marchewkowiec wymyślił ?
    Nadszedł ten moment. Niall kończył swoją solówkę. Odetchnęłam głęboko i z uśmiechem na twarzy wyszłam na scenę, a Lou rozpoczynając swoją solówkę podszedł do mnie, wziął mnie za rękę i zaprowadził na środek sceny. Śpiewał patrząc mi w oczy. Nawet podczas refrenu i solówki Zayn'a miał ślepia wlepione w moje oczy. Gdy muzyka ucichła chłopak ulkęknął przede mną, wyjął pierścionek z kieszeni i powiedział do mikrofonu.
- Lilly Horan, czy zostaniesz moją żoną ? - mi popłynęły łzy,a Lou dał mi mikrofon.
- Nie wiem co powiedzieć...
- Powiedz "Tak !" Tak ! - krzyczały fanki. Nie okazywały zazdrości, cieszyły się naszym szczęściem. Prawdziwe Directioners.
- Tak. - powiedziałam. Louis włożył mi pierścionek na palec i wziął na rękę. Wszyscy bili brawa. Później dziewczyny podeszły do reszty chłopaków i w parach nam gratulowali. Na koniec podszedł do nas Daniel i powiedział do Lou:
- Nie zawiedź jej, bo pożałujesz. - przytulił mnie i podał rękę Lou i zszedł ze sceny. I takie były zaręczyny moich marzeń ;))
________________________________________________________________________________
Dedyk dla Ani i Dusi. Dla Ani za dzisiejszą gadaninę, a Dusi za wczoraj <3 Było zajebiście.
I oto przed Wami... PRZEDOSTATNI ROZDZIAŁ !
Niestety... kończę, ale poza tym, że piszę opowidanie o The Wanted, to jeszcze założyłam z Dusią nowego bloga o 1D http://dusia-i-madzia.blogspot.com/ - Zapraszam <3

niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 30

                                                     Pamiętnik Lilly
4 grudnia - sobota
     Obudziłam się trzymając za brzuch. To... niemożliwe. Przecież zabezpieczaliśmy się z Lou. A... ta druga scenka ? Przypomniałam sobie słowa Tomlinsona podczas pobicia. Zdradził mnie. Poczułam jeszcze większy ból. Z rozmyślań wyrwał mnie czyjś głos.
- Cześć... Eee... Chciałem prze... - to był Louis.
- Spierdalaj !
- Ale posłuchaj !
- Ja już się Ciebie nasłuchałam 2 tygodnie temu!
- Byłem pijany! - nagle poczułam ostry ból brzucha. Zrobiło mi się słabo. Usiadłam na łóżko, a on usiadł obok.
- Wszystko OK ?
- Louis. Nic nie jest wporządku. - mówiłam już spokojnie, bo nie miałam już sił na dalsze krzyki. Spojrzałam na niego ze łzami w oczach. - Lou, ja Cię nie zdradziłam. Pojechałam z Danielem na koncert The wanted, by odnaleźć Nathan'a, jego brata.
- A ja popełniłem największy błąd w moim życiu... - tłumaczył.
- Zdradziłeś mnie. - chłopak przytaknął.
- I jeszcze... przecież mogłem Cię zabić. - łzy spływały mu po policzkach bez żadnego pochamowania.
- Ale mnie nie zabiłeś... a co Cię nie zabije, to Cię wzmocni. - nie wiem dlaczego, ale... w głębi serca już mu wybaczyłam. Zbyt bardzo go kocham, żeby się oszukiwać i nie dawać mu szansy.
- Wrócisz do nas ? Do domu ?
- Jeszcze nie... może za kilka dni...
- Wybaczysz mi ? - spojrzał na mnie błagalnie.
- Nie wiem... Nie jestem pewna. Nie chcę tego przechodzić drugi raz.
- Błagam! Już nigdy więcej. - stanął na kolana. Po kilkudziesięciu sekundach powiedziałam:
- Dobrze. - zaufałam mu, ale to już ostatni raz. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do łazienki, bo poczułam mdłości. Wróciłam do sypialni, a Lou powiedział, a raczej próbował powiedzieć:
- Śniło mi się, że jes...
- Mi też.
- Jesteś ? - spojrzał na mnie z nadzieją na odpowiedz "Nie", jednak sama nie wiedziałam czy sen się sprawdził.
- Nie wiem, Lou. - wyjęłam z notesu swój kalendarzyk miesiączkowy. - Okres mi się spóźnia. - spojrzałam na swój brzuch ,a później przeniosłam wzrok na Louis'a. Był przerażony...
- Jeśli to prawda i... jeśli będziesz chciał to... usunę.
- Nie ma mowy. - podszedł do mnie i przytulił.
    Louis odwołał zajęcia w szkole muzycznej i poszliśmy do ginekologa.
- Gratulacje. Będziecie mieli bliźniaki. - powiedziała pani doktor.
*********************************************************************
                                                   Pamiętnik Seleny
     Ostatnie miesiące były najgorszymi w moim życiu. Codzienna walka z tęsknotą za przyjaciółmi, a szczególnie Niall'em to koszmar. Pod koniec września popełniłam największy błąd w moim życiu - opuściłam Londyn w poszukiwaniu matki, a co z tego wyszło ? Kompletne zero. Jakaś kobieta napisała do mnie na facebook'u, że prawdopodobnie jest moją matką i poprosiła mnie o spotkanie w Polsce, a ja z nadzieją, że moja mam żyje pojechałam do Polski. Poznałam ją, poznałam według niej moją przyrodnią siostrę i zamieszkałam z nimi, bo wiele rzeczy dotyczących mojej matki się zgadzało. A co się okazało po kilku tygodniach ? Okazało się, że moja "przyrodnia siostra" jest psychofanką Niall'a i ściągnęła mnie tu z Londynu, żeby "się za niego zabrać". Teraz tak bardzo chcę wrócić do Londynu, ale czy mam do czego wracać ? Zdaje mi się, że po tym jak zostawiłam moich przyjaciół oni mnie załkowicie przekreślili. Kolejną sprzeciwnością moich planów powrotu do UK, jest to że odnalazłam tu swoją babcię i to na 100 % jest ona. Niestety... jest chora na raka i muszę się nią zaopiekować do jej śmierci, która jak twierdzą lekarze nastąpi za 3 lub 4 miesiące. Jedynym pomysłem na poważny kontakt z przyjaciółmi jest napisanie listu. Wykorzystałam ten pomysł i opisałam wszystko co się zdarzyło i zapytałam czy jeszcze coś dla nich znaczę. Oznajmiłam, że jeśli pozwolą to wrócę, gdy babcia umrze.
_______________________________________________________________________________
Przepraszam, że krótki, ale chciałam szybko dodać, a nie miałam czasu.
Moje drogie czytelniczki ! Chciałabym Was poinformować, że już niedługo skończę pisać tego bloga, bo kończą mi się pomysły :( Pusto się czuję z myślą, że za kilka rozdziałów zakończę przygodę One Step i One Direction. To jest mój pierwszy blog i jestem z siebie dumna, że chociaż kilka osób go czyta. Ale dobra strona jest taka, że założyłam nowego bloga tym razem nie o 1D, ale o The Wanted. Wiem, że nie każda z Was trawi ten zespół ze względu na spory pomiędzy 1D, a nimi, ale i tak zapraszam na tego bloga : replace-your-heart.blogspot.com
Dziękuję za 6 komentarzy ! W porównaniu ze wcześniejszymi rozdziałam to jest serio dużo ;))
Rozdział zadedykuję Agacie ;** czyli mojej żonie ;pp
P.S. Proszę o jeszcze więcej komentarzy, wię rozdział będzie po 7 komentarzach ;D

piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział 29

                                                               Pamiętnik Lilly
    W Londynie byliśmy o 2 w nocy. Daniel podprowadził mnie do domu w ciszy. Jestem pewna, że nic nie mówił ze względu na tą całą sytuację z Nathanem. Rozumiem go... Z czasem się pozbiera  i on, i Nathan, i ich rodzice.
    Gdy weszłam do domu wszyscy mnie "zaatakowali". Wypytywali mnie o to gdzie byłam itd.  Wyjaśniłam, że zupełnie zapomniałam im powiedzieć, że jadę na koncert z tego wszystkiego. Coś nie grało...
- Gdzie Louis?! - wydarłam się na całe mieszkanie.
- Wybiegł z domu po telefonicznej rozmowie z Lottie. - odpowiedział Niall - Jeszcze nie wrócił, ale wiesz jak to Louis... Mu to często odbija. Zaraz napewno wróci... Najważniejsze, że ty jesteś... - przytulił mnie,
- Niall. Dla mnie on jest najważniejszy... - łza spłynęła mi po policzku.
- Nie martw się. - powiedział Alice (Tak. Dziewczyny tak się o mnie martwiły, że siedziały w mieszkaniu 1D i moim.)
       Leżałam w łóżku i myślałam o tym, co dzieje się teraz z Louis'em. Nasze łóżko wyglądało tak pusto bez niego... Po chwili zamysłu stwierdziłam, że to normalne, bo łóżko jest dwuosobowe.
       Usłyszałam z hukiem otwierające się drzwi. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam w stronę drzwi. Nagle poczułam, jak ktoś uderza mnie z pięści w policzek. Poleciałam do tyłu i uderzyłam się głową o krawędź szafki. Zakręciło mi się w głowie. Spojrzałam w stronę napastnika i zorientowałam się, że to był...Louis.
- I widzisz jaką jesteś szmatą ? Daję ci dom, pieniądze, żarcie, szkoły, a nawet daję ci pracę (tu chodzi o trasę koncertową), ale wiesz dlaczego ? Bo myślałem, że Cię kocham ! Buhaha ! Ja się o Ciebei martwię, a ty się w Liverpool'u zabawiasz z Danielciem. A ja Ci się odwdzięczyłem tej nocy! - po tych słowach jeszcze raz dostałam w twarz, a dalej urwał mi się film.

19 listopada - piątek
    Obudziłam się w pomalowanym na biało pomieszczeniu. Rozejrzałam się i zorientowałam się, że to sala szpitalna. Obok mojego łóżka siedział Niall.
- Co się stało ? - zapytałam prawie nie kontaktując.
- Eem... uderzyłaś się o szafkę i straciłaś przytomność... - odpowiedział Blondyn.
- Nie umiesz kłamać -.-
- Oj no ! Ty to zawsze musisz mnie wyczaić ! Ehh... Louis Cię pobił i... no.. ten... tego.. ymm...
- No wyduś to wreszcie ! - wydarłam się na niego wkurzona.
- Gdyby Cię popchnął trochę mocniej i gdyby nie moje nocne podjadanie mogłabyś zginąć. - powiedział na jednym wdechu. Po kilku minutach niezręcznej ciszy wybełkotałam :
- Nienawidzę Twojego nocnego podjadania. -,-
- COO ?!
- Gówno z zoo ! - odpyskowałam - Wolałabym zdechnąć niż żyć z myślą, że najważniejsza osoba w moim życiu mnie skrzywdziła.
- Był pijany... - próbował go tłumaczyć Nialler.
- Był pijany - wytrzeźwieje, a ja ? Mi już na zawsze pozostaną w sercu rany. Rozumiesz ? - Niall przytaknął.
- O ! Ktoś do ciebie! Ja już znikam. - dał mi buziaka w policzek i wyszedł po drodze podając rękę Danielowi, który właśnie do mnie wchodził.
- Hej. - pocałował mnie w policzek, podobnie jak Żarłok. - Jak się czujesz ?
- Ehh.. Bez komentarza... Mój własny chłopak, a zarazem opiekun mnie pobił. - po policzku spłynęła mi ciężka łza.
- Nie płacz. - przytulił mnie.
- Łatwo powiedzieć...

2 tygodnie później...
     Tego dnia wychodziłam ze szpitala. Mam jeszcze 3 tygodnie zwolnienia ze szkoły. W najbliższym czasie zamieszkam u Amy, a później... Zobaczymy jak to się ułoży. Może będę zmuszona wyjechać do rodziców do Irlandii ? A Louis ? Kilka razy do mnie zadzwonił, a później ani widu, ani słychu. Nikt mi o nim nie wspominał z nadzieją na zagojenie moich ran.
*****************************************************************************
                                                           Pamiętnik Louis'a
      Przez ostatnie 2 tygodnie w Doncaster, a dokładnie w domu moim i Lilly. TAK. Moim i Lilly, bo ja nie wierzę w koniec nas. Zazwyczaj nie pamiętam co robiłem, gdy byłem pijany, a jednak te zdarzenia utkwiły w mojej głowie. Zdradziłem i pobiłem Lilly i teraz tego żałuję. Po tej nocy próbowałem dodzwonić się do Lilki, ale na próżno. Najwyraźniej tak jak ja sam, nie potrafi zrozumieć co się ze mną stało tamtej nocy. Ciągle o tym myślę... I jeszcze to co jej wtedy powiedziałem... Wciąż to słyszę,
*****************************************************************************
                                                          Narracja trzecioosobowa
    Tej nocy Lilly i Lou śnił się ten sam sen...
   Lilly trzyma na rękach dwójkę noworodków. Koło niej siedzi Daniel i pokazuje zdjęcie Louis'a, a następnie wskazuje na dzieci. (Tu chodzi o to, że to dzieci Lou)
    Kolejna scenka jest zbyt obrzydliwa by ją opisywać... Wystarczy jedno okrutne zdanie...
   Louis zdradza Lilly z Eleanor.
______________________________________________________________________________
Proszę o komentarze ! Ostatnio tylko 3 były :(
Dedyk Duśce ;*

środa, 11 kwietnia 2012

Rozdział 28

17 listopada - środa
     W szkole Daniel podbiegł do mnie i oznajmił, że najbliższy koncert The wanted jest jutro o 20:00 w Liverpool'u. Kupił 2 bilety od jakiegoś znajomego i poprosił żebym z nim pojechała. Zgodziłam się.
*********************************************************************************
                                                  Pamiętnik Louis'a
    Po szkole gadałem przez skyp'a z siostrami i mamą. Wszystko według nich wporządku, ale wiadomo jak to znimi...  Zawsze mówią, że jest OK, choć nie zawsze jest. Lottie jedzie jutro na koncert konkurencji czyli The wanted w Liverpoolu. Powiedziałem, żeby na siebie uważała i skończyłem rozmowę, bo chciałem pobyć trochę z Lilly.
*********************************************************************************
                                                   Pamiętnik Lilly
18 listopada - czwartek
    
Koncert zaczął się o 20:00. The wanted przywitali fanów piosenką "Glad you came". Wszystko szło dobrze, aż do drugiej solówki Nathana, na której początku Sykes zauważył Daniela. Na szczęście Jay dość szybko zaczaił, że Nathana przytkało i zaśpiewał za niego.
********************************************************************************
                                           Pamiętnik Nathana
   Zszokowany zbiegłem ze sceny. Poleciałem do łazienki i przemyłem twarz. Spojrzałem w lustro i przypomniałem sobie gościa z pierwszego rzędu. Wyglądał... jak ja. To znaczy był baardzo podobny, ale trochę młodszy.
Wyszedłem z łazienki i powiedziałem ochroniarzowi, żeby chłopaki poinformowali fanów, że strasznie się czuję i nie wystąpię.
Za pomocą ochrony (musieli odepchać fanki) podszedłem do podobnego do mnie kolesia. Chłopak się uśmiechnął i wykrzyczał mi do ucha (bo było bardzo głośno):
- Musimy pogadać.
Przytaknąłem i zabrałem go i jego koleżankę czy tam dziewczynę do garderoby. Strasznie się krępowałem i nie bardzo wiedziałem co powiedzieć, ale na szczęście to on zaczął.
- Jestem Daniel. Jestem Twoim bratem. Ehh... Dużo by tu wyjaśniać... Rodzice nas rozdzielili gdy się urodziłem, ty miałeś wtedy 2 lata. Ja mieszkam z ojcem, więc ty z matką. Dowiedziałem się o tym kilkadziesiąt godzin temu, więc dla mnie to też jest szok. - Daniel nawijał, a ja stałem i się na niego gapiłem. Nie byłem zdolny do żadnego ruchu. Matka mnie oszukała. Matka - najbliższa mi osoba.
- A to kto ?- spytałem. Nie wiem dlaczego powiedziałem akurat to.
- To Lilly. Zabrałem ją ze sobą, bo to moja najlepsza przyjaciółka i...
- Miałam podobną sytuację do waszej. Tylko ja miałam gorzej... - dokończyła brązowowłosa.
- Opowiedz. - spojrzałem jej w oczy. Nie wiem dlaczego, ale ciekawiła mnie jej historia.
- Ja musiałam poznać dwójkę rodziców, siostrę bliźniaczkę i niewiele starszego brata - Niall'a Horan'a. - po dwóch ostatnich słowach spojrzałem na nią wrogo.
- Nathan ! Jak jestem jego siostrą to nie znaczy, że masz mnie nienawidzić! - zezłościła się. - A jak już o tym mowa, to zakończcie konflikty ! Przez was ludzie się kłucą !
- Że co ?!
- Fanki ! Ja jestem fanką i 1D i TW i co? Mam sama z sobą się kłucić ?! A tak wgl to 1D Wam nic nie robią i nic od was nie ściągają !
- Ehh... To już grubsza sprawa. Ale te lalusie też mają nas przeprosić !
- Dobra, dobra. Tylko nie lalusie ! - uśmiechnęła się.
- W takim razie musimy styknąć rodziców i pogadać. - odezwał się Daniel i dał mi karteczkę z numerem telefonu.
- Mam jeszcze dwie... a właściwie to trzy prośby! - wystrzeliła Lilka.
- Dajesz.
- 1. Poproszę o autograf. - wyjęła moje zdjęcie.- 2. Poproszę o wspólne zdjęcie. 3. Proszę, wróć na scenę.
- Masz to jak w banku. - pomimo dziwnej sytuacji zaśmiałem się.
*******************************************************************************
                                                            Pamiętnik Louisa

Lilly i Daniela nie było w szkole. Lilly miała na 10, więc powinna dojechać do szkoły autobusem z Amy i Harrym, jednak tak się nie stało. Gdy wróciliśmy do domu, tam też jej nie było. To podejrzane.
Przed 20 zadzwoniła Lottie.
- Louis ! tu jest Lilly z jakimś kolesiem podobnym do Nathana! - wydarła się do telefonu.
- Lottie ! Uspokój się ! Gdzie ty wgl jesteś ?!
- W Liverpool'u. Czekam na koncert The wanted i chodzi mi o Nathana z tego oto zespołu!
- I Lilly tam jest ? Z Nathanem ?
- Nie z Nathanem ! Z kolesiem do niego podobnym !

- Dobra, dzięki za info. - rozłączyłem się i wpisałem w wyszkukiwarkę "Nathan Sykes", żeby przypomnieć sobie jak wygląda. Już wiem o kogo chodziło Lottie. O Daniela, on jest baardzo podobny do tego Sykes'a.
   Przeszły mnie chłodne dreszcze, serce mnie zabolało, a w środku poczułem pustkę.
 -Ej. I co ? - wszedł do mojego pokoju Niall. Nie wiem dlaczego, ale... ogarnęła mnie wściekłość. Wziąłem do ręki szklany wazon z kwiatami i rozbiłem go o podłogę.
- Nic, kurwa !!! - chwyciłem płaszcz i wybiegłem z domu.
   Gdy dotarłem do klubu zamówiłem kilka drinków.
*******************************************************************************
                                                         Pamiętnik Eleanor
     Weszłam do klubu i pomyślałam, że śnię. Przy barze siedział nieźle wstawiony Louis. Zawsze tu przychodził sam, tylko wtedy gdy miał złamane serce. Czyżby ta jego gówniara go zawiodła ?
    Upity Lou to świetna okazja do zabawy. Podeszład do niego, a on odrazu mi się wyżalił, a ja mu jeszcze powciskałam jaka to ta jego Lilly niedobra, a później... uwiodłam go. Poszliśmy do mojego apartamentu, a tam już wiadomo co się działo. Louis wyszedł z mojego domu ok 3 w nocy.
_____________________________________________________________________________
Przepraszam, że wczoraj nie dodałam rozdziału, ale byłam wykończona po chodzeniu po ząłym miasteczku i uciekaniem przed tym nieogarem Danielem, który nie wie, że Lany Wtorek nie istnieje ;p
Dziękuję bardzo za ponad 4 tys. wejść. Przez święta znacznie się poprawiliście w odwiedzaniu bloga ;)
Przepraszam, że Eleanor jest tutaj zła, no ale to przecież tylko opowiadanie.
Droga anonimko o twitterze @PaulinaKociek. Miałam problemy ze znalezieniem Cię na tt. Może ty znajdziesz mnie ? @TheCzekolada1D
Rozdział dedykowany Ali ;*
TheCzekolada - Madzia;*