piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział 29

                                                               Pamiętnik Lilly
    W Londynie byliśmy o 2 w nocy. Daniel podprowadził mnie do domu w ciszy. Jestem pewna, że nic nie mówił ze względu na tą całą sytuację z Nathanem. Rozumiem go... Z czasem się pozbiera  i on, i Nathan, i ich rodzice.
    Gdy weszłam do domu wszyscy mnie "zaatakowali". Wypytywali mnie o to gdzie byłam itd.  Wyjaśniłam, że zupełnie zapomniałam im powiedzieć, że jadę na koncert z tego wszystkiego. Coś nie grało...
- Gdzie Louis?! - wydarłam się na całe mieszkanie.
- Wybiegł z domu po telefonicznej rozmowie z Lottie. - odpowiedział Niall - Jeszcze nie wrócił, ale wiesz jak to Louis... Mu to często odbija. Zaraz napewno wróci... Najważniejsze, że ty jesteś... - przytulił mnie,
- Niall. Dla mnie on jest najważniejszy... - łza spłynęła mi po policzku.
- Nie martw się. - powiedział Alice (Tak. Dziewczyny tak się o mnie martwiły, że siedziały w mieszkaniu 1D i moim.)
       Leżałam w łóżku i myślałam o tym, co dzieje się teraz z Louis'em. Nasze łóżko wyglądało tak pusto bez niego... Po chwili zamysłu stwierdziłam, że to normalne, bo łóżko jest dwuosobowe.
       Usłyszałam z hukiem otwierające się drzwi. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam w stronę drzwi. Nagle poczułam, jak ktoś uderza mnie z pięści w policzek. Poleciałam do tyłu i uderzyłam się głową o krawędź szafki. Zakręciło mi się w głowie. Spojrzałam w stronę napastnika i zorientowałam się, że to był...Louis.
- I widzisz jaką jesteś szmatą ? Daję ci dom, pieniądze, żarcie, szkoły, a nawet daję ci pracę (tu chodzi o trasę koncertową), ale wiesz dlaczego ? Bo myślałem, że Cię kocham ! Buhaha ! Ja się o Ciebei martwię, a ty się w Liverpool'u zabawiasz z Danielciem. A ja Ci się odwdzięczyłem tej nocy! - po tych słowach jeszcze raz dostałam w twarz, a dalej urwał mi się film.

19 listopada - piątek
    Obudziłam się w pomalowanym na biało pomieszczeniu. Rozejrzałam się i zorientowałam się, że to sala szpitalna. Obok mojego łóżka siedział Niall.
- Co się stało ? - zapytałam prawie nie kontaktując.
- Eem... uderzyłaś się o szafkę i straciłaś przytomność... - odpowiedział Blondyn.
- Nie umiesz kłamać -.-
- Oj no ! Ty to zawsze musisz mnie wyczaić ! Ehh... Louis Cię pobił i... no.. ten... tego.. ymm...
- No wyduś to wreszcie ! - wydarłam się na niego wkurzona.
- Gdyby Cię popchnął trochę mocniej i gdyby nie moje nocne podjadanie mogłabyś zginąć. - powiedział na jednym wdechu. Po kilku minutach niezręcznej ciszy wybełkotałam :
- Nienawidzę Twojego nocnego podjadania. -,-
- COO ?!
- Gówno z zoo ! - odpyskowałam - Wolałabym zdechnąć niż żyć z myślą, że najważniejsza osoba w moim życiu mnie skrzywdziła.
- Był pijany... - próbował go tłumaczyć Nialler.
- Był pijany - wytrzeźwieje, a ja ? Mi już na zawsze pozostaną w sercu rany. Rozumiesz ? - Niall przytaknął.
- O ! Ktoś do ciebie! Ja już znikam. - dał mi buziaka w policzek i wyszedł po drodze podając rękę Danielowi, który właśnie do mnie wchodził.
- Hej. - pocałował mnie w policzek, podobnie jak Żarłok. - Jak się czujesz ?
- Ehh.. Bez komentarza... Mój własny chłopak, a zarazem opiekun mnie pobił. - po policzku spłynęła mi ciężka łza.
- Nie płacz. - przytulił mnie.
- Łatwo powiedzieć...

2 tygodnie później...
     Tego dnia wychodziłam ze szpitala. Mam jeszcze 3 tygodnie zwolnienia ze szkoły. W najbliższym czasie zamieszkam u Amy, a później... Zobaczymy jak to się ułoży. Może będę zmuszona wyjechać do rodziców do Irlandii ? A Louis ? Kilka razy do mnie zadzwonił, a później ani widu, ani słychu. Nikt mi o nim nie wspominał z nadzieją na zagojenie moich ran.
*****************************************************************************
                                                           Pamiętnik Louis'a
      Przez ostatnie 2 tygodnie w Doncaster, a dokładnie w domu moim i Lilly. TAK. Moim i Lilly, bo ja nie wierzę w koniec nas. Zazwyczaj nie pamiętam co robiłem, gdy byłem pijany, a jednak te zdarzenia utkwiły w mojej głowie. Zdradziłem i pobiłem Lilly i teraz tego żałuję. Po tej nocy próbowałem dodzwonić się do Lilki, ale na próżno. Najwyraźniej tak jak ja sam, nie potrafi zrozumieć co się ze mną stało tamtej nocy. Ciągle o tym myślę... I jeszcze to co jej wtedy powiedziałem... Wciąż to słyszę,
*****************************************************************************
                                                          Narracja trzecioosobowa
    Tej nocy Lilly i Lou śnił się ten sam sen...
   Lilly trzyma na rękach dwójkę noworodków. Koło niej siedzi Daniel i pokazuje zdjęcie Louis'a, a następnie wskazuje na dzieci. (Tu chodzi o to, że to dzieci Lou)
    Kolejna scenka jest zbyt obrzydliwa by ją opisywać... Wystarczy jedno okrutne zdanie...
   Louis zdradza Lilly z Eleanor.
______________________________________________________________________________
Proszę o komentarze ! Ostatnio tylko 3 były :(
Dedyk Duśce ;*

6 komentarzy:

  1. Świetny kotku:*** szczegulnie samotne łóżko boskie:** no nic czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne :D
    pisz nowy XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Fenomenalny . ; DD
    Napisz następny jak najdłuższy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jupii dopisałaś,dalej!!Kocham cię!!Cudowny rozdział,ale ty to doskonale wiesz

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział ;) Czekam na nowy xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty rozdział ;**
    Ta kcja z Lou:/
    Mam nadzieję ,że się zejdą ;))
    Ten sen ...
    Czekam na nn <3
    Pozdrawiam .xx

    OdpowiedzUsuń